#

#89 Cud załamania

Gustaw Choroszyński Myśliciel
Eksploruje temat empatii, granic i wspierania w budowaniu harmonijnych relacji.

Przez pierwsze 25 lat życia czekałem na cud. Byłem przekonany o swojej wyjątkowości, niczym płatek śniegu. Przekonanie to sprawiało, że wierzyłem, że los się musi odmienić, że w końcu coś się wydarzy w moim życiu, na co zasługuję, i wtedy zacznę oddychać pełną piersią, żyć tak naprawdę.

I rzeczywiście, gdy przyszła 25. jesień, wydarzył się cud. Totalnie się załamałem i przestałem wierzyć w zbawienie z zewnątrz. To, co uważałem za życie chwilą obecną, było w rzeczywistości lękiem przed działaniem.

To nie była pełna akceptacji obecność w tu i teraz. To była walka z wewnętrznymi demonami, które krytykowały wszystko i wszystkich, łącznie ze mną. Nic mi się nie podobało. Powoli gorzkniałem, pozwalając uciekać słodyczy życia z mojego serca.

Dlaczego cudem było załamanie? Bo być może nigdy nie uświadomiłbym sobie, że przez całe życie tłumiłem to, co czuję.

Ten moment stał się punktem zwrotnym — przejściem od życia w iluzji do poszukiwania prawdy o sobie.

Kiedyś uwierzyłem, że to, co czuję, nie jest godne zaufania, bo skoro moje autorytety-opiekunowie to podważają, to kim jestem, żeby myśleć inaczej. Gdy pojawiała się złość — wraz z nią pojawiała się myśl, że to „coś”, czymkolwiek to było, nie jest aż takie złe. Gdy pojawiał się smutek — wraz z nim myśl: muszę się jakoś pocieszyć, nie powinienem tego czuć.

Dopiero w chwili największej słabości, jak tonący chwytający się brzytwy, otworzyłem się na duchowość, którą odrzucałem przez lata.

Duchowość to dla mnie odkrywanie rzeczywistości poza uwarunkowaniem i błędami poznawczymi umysłu. Widzenie świata bez filtrów lub przynajmniej zbliżanie się do tego, czym on naprawdę jest. W końcu, z tego co wiemy z neuronauk, zamknięty w ciemnym pudełku czaszki mózg może tylko zgadywać, co się dzieje na „zewnątrz”.

Wierzę, że różne religie i tradycyjne filozofie próbują dojść do tego samego, do odkrycia uniwersalnej prawdy. Pierwsze bardziej przez poczucie natchnienia, drugie przez logiczne zrozumienie.

Jednak to, co jest charakterystyczne i wspólne dla większości starożytnych mądrości, które przetrwały do dzisiaj, to współczucie i empatia.

Ale jak je rozumieć, skoro tam, gdzie dwójka ludzi, tam trzy różne definicje tych pojęć?

Po swojemu.

Poszukiwanie uniwersalnej prawdy prowadzi ostatecznie do osobistego zrozumienia.

To, co odkryłem w moim załamaniu i skierowaniu się na ścieżkę poszukiwania prawdy, to że uniwersalna prawda istnieje dopóty, dopóki nie odkryjemy nowej, bardziej uniwersalnej.

Jedyną stałą we wszechświecie jest zmiana.

I ta zmienność życia — od skali mikro, gdzie kwanty nieustannie pojawiają się i znikają, tworząc w ten sposób całą materię. Po skalę makro, gdzie czarne dziury wchłaniają krążące wokół nich galaktyki. Wszystkie te procesy mówią jedno o naszej rzeczywistości — zmiana jest nieuchronna. A ja dodam od siebie, że zachodzi na każdym poziomie.

I gdzieś pośrodku jesteśmy my ze swoim ludzkim doświadczeniem samoświadomości. Z naszymi doświadczeniami, przekonaniami, genetyką, kulturą, traumami, neuroprzekaźnikami, hormonami i wszystkimi innymi czynnikami, które wpływają na nasze wybory i zachowania.

Ja rozumiem współczucie bardzo prosto — jako prawo do czucia i działania zgodnego z tym czuciem. Za każdą decyzją człowieka stoi wszystko powyższe: kaskady zależności. Jak mogę oceniać biedną istotę na końcu tego łańcucha, która robi coś, co mi się nie podoba?

A empatia? Żyjmy i pozwólmy żyć innym.

To akceptacja, że każdy próbuje najlepiej, jak w danym momencie potrafi, zaspokoić swoje potrzeby. Zamiast karać i kontrolować lękiem, chcę zauważać niekorzystne zachowania, oddzielać je od istoty człowieka i modelować — pomagać naturalnemu procesowi zmiany we wszechświecie, by zajął się również i tym.

Czasem jest to skok kwantowy, który dzieje się w ułamku sekundy, innym razem jest to powolny proces transformacji, jak wsysanie w otchłań czarnej dziury. Wszystko w swoim czasie.

Bez przymusu, bez nadmiernego, chronicznego stresu, bez problemu. Jesteśmy ludźmi, potrafimy się nawzajem uczyć empatii i współczucia. Nie musimy gorzknieć ani rezygnować z dziecięcej ciekawości świata i eksploracji siebie.

A wszystko zaczyna się od wewnętrznego dziecka, które w sobie mamy i które wymaga uwagi i zaopiekowania. I podkreślam bardzo ważne rozróżnienie: dziecięcy to nie to samo co dziecinny. Dziecięcość to otwartość, ciekawość i spontaniczność. Dziecinność to brak odpowiedzialności i dojrzałości.

Dziennik empatyczny

I. SYTUACJA

OBSERWACJA

Gdy pisałem wpis, miałem taką myśl, że przez długi czas myślałem, że jest ze mną coś nie tak, bo czułem rzeczy, które inni podważali.

INTERPRETACJA/OSĄD

Moje autorytety nauczyły mnie nie ufać własnemu doświadczeniu emocjonalnemu, co doprowadziło do lat tłumienia uczuć.

II. UCZUCIA

UCZUCIA

  • Złość (że ktoś sugeruje, że może wiedzieć lepiej co czuję)
  • Smutek (że tak wiele osób cierpi z tego samego powodu)
  • Ulga (że wreszcie rozumiem mechanizm)
  • Współczucie (dla siebie z przeszłości)
  • Determinacja (żeby już nigdy nie pozwolić sobie na tłumienie uczuć)

 

UCZUCIA RZEKOME

  • Poczucie, że zwariowałem (myśl, że ze mną było coś nie tak

III. POTRZEBY

POTRZEBY NIEZASPOKOJONE

  • Zaufanie do siebie (do własnych uczuć i doświadczeń)
  • Autonomia (prawo do własnej prawdy emocjonalnej)

 

POTRZEBY ZASPOKOJONE

  • Zrozumienie (mechanizmu tłumienia uczuć)
  • Współczucie (dla siebie i innych w podobnej sytuacji)
  • Świadomość (własnych wzorców i ich pochodzenia)
  • Połączenie (z innymi, którzy doświadczyli podobnie)
  • Uzdrowienie (poprzez uznanie własnych doświadczeń)
  • Sprawczość (możliwość zmiany tego wzorca)

IV. DZIAŁANIE / WDZIĘCZNOŚĆ

PROŚBA

Mam prośbę do siebie, aby zawsze ufać swoim uczuciom jako cennym informacjom o moich potrzebach, niezależnie od tego, co mówią inni. (Potrzeby: zaufanie do siebie, autonomia)

GRANICA

Chcę pamiętać, że nikt nie ma prawa mówić mi, co czuję lub podważać moich emocjonalnych doświadczeń. Chcę kierować się szacunkiem dla własnej mądrości emocjonalnej. (Potrzeby: zaufanie do siebie, autonomia)

WDZIĘCZNOŚĆ

Jestem wdzięczny za moment pisania tego wpisu, który pozwolił mi uświadomić sobie, jak głęboko wpłynęło na mnie podważanie moich uczuć przez innych. Doceniam, że mogę teraz zrozumieć i wybaczyć sobie lata wątpienia w siebie.

CYTAT TYGODNIA

"Twoim zadaniem nie jest szukanie miłości, lecz jedynie szukanie i znajdowanie wszystkich barier, które w sobie zbudowałeś przeciwko niej." - Rumi

Gustaw Choroszyński

Jestem autorem narzędzi do rozwoju samoświadomości emocjonalnej i trenerem komunikacji empatycznej. W 2019 roku powołałem do życia Empatify, aby jednoczyć wszystkich wrażliwych i pokazywać, że empatia to siła zdolna zmienić świat w bardziej pokojowe miejsce.
Eksploruję tematy związane z empatią, wyznaczaniem granic i budowaniem harmonijnych relacji międzyludzkich. Piszę z serca dla wszystkich, którzy czują głęboko lub pragną rozwijać swoją wrażliwość.

Udostępnij

Inspiracja była dla Ciebie wartościowa?
Podziel się nią z innymi!

Na facebooku Przez email Skopiuj link ✅ Skopiowano!

3 komentarze

Produkty Empatify